wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 2

*rano
Ludmiła:
Gdy wstałam zobaczyłam która jest godzina była 8:30. Jak na mnie bardzo szybko wstałam lecz niestety jak po większej imprezie miałam kaca, zeszłam na dól i poprosiłam moją gospodynię Martę o proszki przeciw bólowe. Weszłam i zobaczyłam moją mamę i okazało się że dzisiaj jest niedziela. Szybko pobiegłam na górę i się przebrałam, ponieważ dzisiaj jest brunch (nie wiem czy dobrze napisałam) u Diega. Około godziny 11:45 pojechałyśmy z mamą naszą limuzyną do mojego przyjaciela. Byli tam wszyscy ważni ludzie, nie zabrakło również moich przyjaciół. Po skończonym przyjęciu wraz z Violą udałyśmy się na zakupy, ponieważ juto jest rozpoczęcie roku szkolnego musimy jakoś wyglądać. Diego wraz z Tomasem udali się razem z nami, ponieważ nie mają co robić choć przyznam szczerze że trochę z Violką musiałyśmy ich namawiać.Gdy dojechaliśmy do centrum handlowego pierwsze co zrobiliśmy do poszliśmy kupić sukienki. Gdy kupiłyśmy sukienki potrzebowałyśmy butów. Przechodziliśmy obok kawiarenki z lodami i skusiliśmy się tam zajrzeć. Po zjedzeniu pysznych lodów Tomas dostał telefon od ojca i musiał wracać do domu, natomiast Viola żle się poczuła i również wróciła do domu. Dalsze zakupy kontynuowałam z Diegiem.

Violetta:
Żle się poczułam i musiałam zrezygnować z zakupów. W drodze powrotnej do domu poszłam jeszcze do apteki po tabletki przeciwbólowe. Wychodząc z niej musiałam jak zwykle na kogoś wpaść.Okazało się że to ten przystojniak z klubu.
-Przepraszam nie zauważyłam cię- powiedziałam.
-Nic się nie stało, znowu sie spotykamy-uśmiechnął się.
-Leon jeszcze raz strasznie cię przepraszam- chyba wychodze u niego za niezdarę.
-To może że ciągle na siebie wpadamy, udamy się na kawe co ty na to??
Głowa już mnie mniej bolała więc czemu nie- Jasne z miłą chęcią.-odpowiedziałam.
Udaliśmy się do pobliskiej kawiarenki.Długo rozmawialiśmy. Mamy te same hobby jakim jest muzyka. Leon chodzi na motocross oraz w tym roku idzie do nowej szkoły jeśli dostanie stypendium.Wymieniliśmy swoje numery telefonu i poszłam do domu się położyć.

Diego:
Na zakupach nie wynudziłem się ponieważ byłem tam z Lu.Dobrze mi się z nią dogaduje. Coraz bardziej zaczyna mi się podobać, cały czas o niej myśle, muszę przestać bo jest dziewczyną mojego przyjaciela. Ludmiła właśnie mierzyła sukienke gdy wyszła z garderoby była prześliczna i bardzo seksowna.
Nie mogłem oderwać od niej wzroku była boska, ma idealną figurę i do tego ta czerwień. Dzisiaj rano wyglądała niewinnie i uroczo a teraz po prostu nie wiem co powiedzieć.
-i jak wyglądam-zapytała
-Prześlicznie.-lekko się zarumieniła. Po udanych zakupach odwiozłem ją do domu. przez całą drogę i w domu o niej myślałem. Postanowiłem że muszę sobie znaleśc jakąś laskę i zapomnieć o ślicznej Ludmile.