piątek, 31 października 2014

One shot

 

 Ból.
Cierpienie.
Rozpacz.
Śmierć to przez nią tak się czujecie.Te emocje wywołują, że cały świat wam się zawala w jednej sekundzie. Zadajecie sobie pytania: Dlaczego on? Przecież nic nie zrobił. Czemu to spotkało nas? Tak się czujecie, gdy stracicie osobę, którą darzycie ogromnym uczuciem.Osobę z którą chcieliście założyć rodzinę, z którą spodziewacie się dziecka, ale ona nie dowie się że zostanie rodzicem, bo zginęła. A stało się tak, że on wracał po pracy do domy, do osoby którą kochał. Lecz nie dane mu było po raz kolejny ją pocałować, czy widzieć jak pięknie się uśmiecha, ponieważ zginął. Pijany kierowca spowodował wypadek, który przeżył, lecz osoba z którą się zderzył, która nie była niczemu winna  zginęła.
Nie wiedziała co teraz z nią będzie jak sobie poradzi bez NIEGO.  Jednak postanowiła, że się nie podda. Nie podda się dla NIEGO, gdyż wiedziała, że nie chciał by tego. Wychowa to dziecko, owoc ich miłości. Wiedziała, że on będzie nad nimi czuwał, że zawsze będzie obok niej.

Każdego dnia przychodziła nad jego grób. Codziennie zapalała znicz. Potrafiła tam spędzać całe dnie. Czuła jego obecność, wiedziała że zawsze jest przy niej, że jej się przygląda. Może się to niektórym wydawać dziwne ale czuła JEGO dotyk.

Leżała na łóżku, a obok niej siedziała jej jedyna dorosła córka z mężem i jej wnukami.  Dokładnie, po jego śmierci nie zakochała się ponownie, ponieważ jej serce cały czas należało do NIEGO.
W końcu nadszedł dla niej ważny dzień. Pewnie pomyślicie, że jak ważnym dniem może być dzień, w którym się umiera. Jednak dla niej to najszczęśliwszy dzień, ponieważ wreszcie mogła go zobaczyć. Zobaczyć je uśmiech, jego oczy w których tonęła za każdym razem gdy w nie patrzyła.


-Na zawsze- powiedziała i złapała go za rękę
-Na zawsze- odpowiedział po czym ją pocałował, a następnie odeszli do świata gdzie nikt ich już nie rozdzieli. Mimo tego co się stało to ich miłość NIGDY nie wykasła.



 KONIEC


-------------------------------------------
Wiem obiecałam że będą rozdziały,
a dodaje takie coś. Przepraszam.
 

poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 6

Lu:
Wstałam bardzo wcześnie rano bo już o 7, a przecież jest dzień wolny. Ale to nic, zeszłam na dół a moja kochana mama już siedziała w salonie popijając kawę i przeglądając pracę.
-Cześć mamuś, co tam??
-Dobrze, co się teraz z ciebie taki ranny ptaszek zrobił//
-A jakoś tak, mam prośbę mogłabyś coś znaleźć dla mnie na ten wyjazd??
-Dobrze, wiesz co nawet moja znajoma ostatnio coś zaprojektowała więc zobaczymy.
-Dziękuję - powiedziałam po czym dałam jej buziaka w policzek. Do salonu schodzili moi znajomi i po ich wyrazach twarzy wid ziałam, że są jeszcze bardzo śpiący. Ale cóż dzisiaj z dziewczynami wybieramy się na shopping. Po śniadaniu cała nasza szóstka poszła się przebrać ja wybrałam to. Gdy wszyscy byliśmy gotowi to ja, Vilu i Fran udałyśmy się do galerii, a chłopcy zabrali gdzieś Leona, ale nie wnikam w szczegóły i wypadu. Postanowiłyśmy po kupić coś na nasz wyjazd do Meksyku. Jak wcześniej sprawdziłam a być piękna pogoda, co oznacz dobrą zabawę. Po udanych zakupach pojechałyśmy do domów. Fran miała dziś nocować u Violi.

Tomas:
Diego chciał nam pokazać jakiś nowy klub, który zakupił by pokazać ojcu, że sam może zarabiać. Jak się okazało to był klub ze striptizem. Uważam, że to fajny pomysł, ale teraz muszę się skupić na mojej dziewczynie, i o tym aby się o niczym nie dowiedziała.
-To co Leon podoba Ci się ktoś z naszej szkoły??
-Jest jedna taka dziewczyna.
-Znamy ją??- spytał Diego
-Tak i to bardzo dobrze
-Violka lub Ludmi- powiedziała Diego
-Ale jak podoba ci się moja Lu to ci zaraz w mordę dam!
-Nie ona Violetta, całkiem nieźle nam się rozmawia, jest taka inna, w pozytywnym znaczeniu.
-Ja wiem czy w pozytywnym, nie znasz jej wystarczająco długo, a my znamy ją od dziecka, ale co było kiedyś to się nie liczy.- podsumował Diego. Po zwiedzeniu ,,wspaniałego'' zakupu przez Diego, pojechaliśmy do siebie.

*następnego dnia
Viola:
Dzisiaj niedziela i trzeba się zbierać do szkoły, bo w końcu trzeba zawieść nowe rzeczy. Razem z Fran zjadłyśmy śniadanie, a później poszłyśmy do mojego pokoju.
-Fran jaki jest Leon??
-A co podoba Ci się??
-Chyba coś do niego czuję, ale nie jestem pewna to co opowiesz mi trochę o nim??
-To tak Leon, hmm kiedyś grał w piłkę nożną, interesuje się muzyką, ma poczucie humoru, nienawidzi klamstw, a co najważniejsze nie ma dziewczyny. Więc śmiało możesz się z nim umówić.
-A co jeśli się mu nie spodobam??
-Spodobasz, o ile jemu już nie wpadłaś w oko
-Tak myślisz?
-Taj jesteś atrakcyjną dziewczyną i jak mi wiadomo w Leona typie.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę po czym zbierałyśmy sie do szkoły. Gdzie mamy się spotkać z resztą ekipy.


----------------------------------------------
Nareszcie napisałam po długiej nieobecności.
Tak dług o nie pisałam, a dodaję coś takiego..
Koszmar, ale postaram się bardziej i spróbuję
dodawać rozdziały co najmniej raz w tygodnu
bo jak wiecie szkoła,.
Komentujcie i oceniajcie :D