Nadszedł
dzień wyjazdu. Wszyscy uczniowie studio byli bardzo podekscytowani.
Udali się do autobusu i wyjechali w trasę do Meksyku. Szostka
przyjaciół usiadła na tyłach busu i całą trasę przegadali oraz
śmiejąc się. Wieczorem dotarli do świetnego hotelu, gdzie mieli
spędzić cały tydzień.
Lu:
-Tu
jest cudownie- powiedziałam
-A
jeszcze bardziej się zdziwisz jak zobaczycie miasto- odparł Leon.
No tak przecież jesteśmy w jego ojczyźnie. Jak się dowiedzieliśmy
pokoje są 3 osobowe, więc ja Violka i Fran udałyśmy się do
naszego, gdzie się rozpakowałyśmy. Każda z nas wzięła prysznic i
poszłyśmy spać.
Następnego dnia dyrektor poinformował nas, że nie ma jakiś określonych zajęć, dlatego każdy może robić co chce. Leon postanowił nam pokazać miasto więc przebrałam się w to i wyruszyliśmy. Chłopak chyba pokazał nam wszystkie zabytki, bo pod koniec każdy oprócz Leona zaczął narzekać że go nogi bolą, więc łaskawy pan Leoś ulitował się nad nami i poszliśmy do jakiegoś baru. Niestety nie pobyliśmy tam długo, bo jak zauważyliśmy była już późna pora. Wróciliśmy do naszego hotelu i rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Violetta:
Gdy miałam się kłaść spać dostałam smsa
Od Tomas:
Spotkajmy się teraz w hotelowej kuchnipilne.
Domyślałam się o czym chce rozmawiać więc wymknęłam się do umówionego miejsca, w kuchni nie było nikogo z wyjątkiem Tomasa.
-Dlaczego chciałeś się spotkać?
-Musimy porozmawiać o tym co się wydarzyło między nami na weselu.
-Zapomnijmy o tamtym oboje byliśmy pijani, a oprócz tego przecież nie chcemy skrzywdzić Lu.
- Nie rozumiesz tego że po tamtej nocy ja coś do Ciebie czuję.-wykrzyknął.
Ludmiła:
Obudziłam się w nocy i zachciało mi się pić więc poszłam do hotelowej kuchnie. Nie weszłam do pomieszczenia, bo usłyszałam krzyki, a głosy należały do osób które znam. Wiem, że to nie ładnie podsłuchiwać.
-...ja coś do Ciebie czuję.
-Tomas to był tyko seks, byliśmy pijani i nic to nie znaczyło.
Wtedy dotarło do mnie to co usłyszałam. Tomas mój chłopak przespała się z moją najlepszą przyjaciółką. Nie mogłam w to uwierzyć dlaczego mi to zrobili. Sama nie wiem dlaczego ukryłam się w jakimś schowku i napisałam
Do Diego:
Przyjdź proszę do schowka muszę porozmawiać.
Nie wiem dlaczego do niego napisałam, ale coś mi mówiła że tylko on zdoła mnie pocieszyć. Mam tylko nadzieję że przyjdzie.
Diemiła <3 Nie no, co to jest... Zrobimy sobie dziecko, spapramy komuś życie, ic takiego - .- Szanowny Pan Leóś? Marudy, nogi ich bolą///
OdpowiedzUsuńNominacja do LBA na moim blogu!
OdpowiedzUsuńhttp://fedemila-iinne.blogspot.com/2015/01/lba-2.html