sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 7

Nadszedł dzień wyjazdu. Wszyscy uczniowie studio byli bardzo podekscytowani. Udali się do autobusu i wyjechali w trasę do Meksyku. Szostka przyjaciół usiadła na tyłach busu i całą trasę przegadali oraz śmiejąc się. Wieczorem dotarli do świetnego hotelu, gdzie mieli spędzić cały tydzień.

Lu:

-Tu jest cudownie- powiedziałam 

-A jeszcze bardziej się zdziwisz jak zobaczycie miasto- odparł Leon. No tak przecież jesteśmy w jego ojczyźnie. Jak się dowiedzieliśmy pokoje są 3 osobowe, więc ja Violka i Fran udałyśmy się do naszego, gdzie się rozpakowałyśmy. Każda z nas wzięła prysznic i poszłyśmy spać. 

Następnego dnia dyrektor poinformował nas, że nie ma jakiś określonych zajęć, dlatego każdy może robić co chce. Leon postanowił nam pokazać miasto więc przebrałam się w to i wyruszyliśmy. Chłopak chyba pokazał nam wszystkie zabytki, bo pod koniec każdy oprócz Leona zaczął narzekać że go nogi bolą, więc łaskawy pan Leoś ulitował się nad nami i poszliśmy do jakiegoś baru. Niestety nie pobyliśmy tam długo, bo jak zauważyliśmy była już późna pora. Wróciliśmy do naszego hotelu i rozeszliśmy się do swoich pokoi.


Violetta:

Gdy miałam się kłaść  spać dostałam smsa

Od Tomas:

Spotkajmy się teraz w hotelowej kuchnipilne.

Domyślałam się o czym chce rozmawiać więc wymknęłam się do umówionego miejsca, w kuchni nie było nikogo z wyjątkiem Tomasa.

-Dlaczego chciałeś się spotkać?

-Musimy porozmawiać o tym co się wydarzyło między nami na weselu.

-Zapomnijmy o tamtym oboje byliśmy pijani, a oprócz  tego przecież nie chcemy skrzywdzić Lu.

- Nie rozumiesz tego że po tamtej nocy ja coś do Ciebie czuję.-wykrzyknął.


Ludmiła:

Obudziłam się w nocy i zachciało mi się pić więc poszłam do hotelowej kuchnie. Nie weszłam do pomieszczenia, bo usłyszałam krzyki, a głosy należały do osób które znam. Wiem, że to nie ładnie podsłuchiwać.

-...ja coś do Ciebie czuję.

-Tomas to był tyko seks, byliśmy pijani i  nic to nie znaczyło.

Wtedy dotarło do mnie to co usłyszałam. Tomas mój chłopak przespała się z moją najlepszą przyjaciółką. Nie mogłam w to uwierzyć dlaczego mi to zrobili. Sama nie wiem dlaczego ukryłam się w jakimś schowku i napisałam 

Do Diego:

Przyjdź proszę do schowka muszę porozmawiać.

Nie wiem dlaczego do niego napisałam, ale coś mi mówiła że tylko on zdoła mnie pocieszyć. Mam tylko nadzieję że przyjdzie.


2 komentarze:

  1. Diemiła <3 Nie no, co to jest... Zrobimy sobie dziecko, spapramy komuś życie, ic takiego - .- Szanowny Pan Leóś? Marudy, nogi ich bolą///

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominacja do LBA na moim blogu!
    http://fedemila-iinne.blogspot.com/2015/01/lba-2.html

    OdpowiedzUsuń